|
ADRES:
NIEPUBLICZNY ZAKŁAD OPIEKI ZDROWOTNEJ
MONAR
OŚRODEK REHABILITACJI W WYSZKOWIE
ul. 3-ego Maja 65
07-200 Wyszków
tel. (029) 742 48 43
tel. (ul. 3 Maja) (029) 742 97 97
fax 742 48 43
tel kom. 501617390 lub 501617490
e mail : monarwyszkow@interia.pl lub
wyszkow@monar.org
woj. Mazowieckie
O OŚRODKU
Ośrodek "MONARU" w Wyszkowie jest jednym z 30 w całej Polsce.
Znajduje się 50 km od Warszawy w małym, spokojnym miasteczku.
Ośrodek został założony w 1982 roku przez Marka Kotańskiego.
Początki były bardzo trudne, ludzie nie chcieli zaakceptować tego,
że obok ich gospodarstw będą mieszkać ćpuny, złodzieje i bandyci.
Był czwartek , 8 listopada 1990. Była piąta rano , kiedy na dworzu
rozległy się głosy wołające: "Panie ! zejdź pan tutaj na dół ".
Przed budynkiem Ośrodka stał tłum kobiet i mężczyzn uzbrojonych w
kije, grabie i kamienie. Czterdzieści osób, przychodzili następni.
- Spierdalać stąd! - usłyszała pod swoim adresem trójka leczących
się pacjentów . Marek Kotański jak zwykle wszedł w tłum i starał się
spokojnie tłumaczyć: "Ludzie pozwólcie nam być. Jesteśmy normalnymi
ludźmi!
- " Zaraza, która niszczy nasze dzieci i nas!" - otrzymał w
odpowiedzi. Jeden z mężczyzn kopną Arka, a drugi uderzył z całej
siły w policzek. Bali się, bo tłum krzyczał: "Spalić ich, zrównać to
z ziemią!". Kilku pijanych próbowało dostać się do Ośrodka. Nie było
dokąd uciekać. Jeden z pacjentów opowiada: - Tamci ludzie...Ich
zachowanie uśmierca nas - ociera łzy, przyspiesza... - Ja nie wiem,
czy mi zostało dłużej życia niż kilka miesięcy. W nocy pod Ośrodkiem
stało jeszcze kilku pijanych mężczyzn, aby pilnować Monarowskiego
Domu .
- Jak wrócą, to ich zabijemy ! - krzyczeli .
...Tam już nie wrócą , nie chcą wrócić. Będą na Hożej koczować do
skutku , bo mówią , że nie pozwolą odebrać sobie resztek wiary ...
Ktoś im w końcu musi pomóc .
JAK WYGLĄDA
TERAPIA - PERSPEKTYWA MIESZKAŃCA NASZEGO DOMU
Leczymy się w Monarze w Wyszkowie i
wszyscy jesteśmy uzależnieni od narkotyków. Przyjechaliśmy i
zdecydowaliśmy się na terapie, bo mamy dość już destrukcyjnego
życia. Chcemy nauczyć się żyć bez narkotyków, trzeźwo i godnie.
Razem tworzymy grupę terapeutyczna, która nazywa się
„społecznością terapeutyczną”. Mimo że każdy z nas miał
inną przeszłość i każdy z nas jest inny to większości mamy bardzo
podobne nawyki i zachowania. Przyjeżdżamy do ośrodka zupełnie
nieodpowiedzialni, zakłamani mamy wiele bardzo nieprzyjemnych cech
tu jednak z pomocą rówieśników pod czujnym okiem wykwalifikowanej
kadry poznajemy mroczne tajemnice swojego charakteru (jak Vader w
gwiezdnych wojnach
J)
dostrzegamy swoje słabości i staramy się je wyeliminować. O
wszystkim, co dzieje się w ośrodku decydujemy sami (w końcu to już
czasy demokracji
J).
Wybieramy spośród siebie zarząd, czyli różne osoby, które są
odpowiedzialne za poszczególne działy i to one ponoszą konsekwencje
za jakiekolwiek błędy lub niedopatrzenia na swojej funkcji.. Osoba,
która ustala jadłospis, czyli decyduje, co będziemy jedli i który z
nas będzie to pichcił. Sprawdza jakość i estetykę posiłków tą osobą
jest oczywiście Szef kuchni. Kolejna nie mniej ważna osobą
jest kierownik pracy, który wyznacza i kontroluje prace, aby
nikt w ośrodku się nie lenił, ten pan lub pani wymyśla różne prace
dla czasami 30 osób i musi ją od nich egzekwować, a nie jest to
łatwe zadanie, bo często musi się użerać z leniuchami, którzy ciągle
narzekają, że coś ich boli, albo nie potrafią i wymyślają masę
różnych dziwnych i śmiesznych powodów by, choć na chwilę usiąść i
nie pracować. Posiadamy też w swoim gronie człowieka, który
organizuje nam czas wolny, to od niego zależy, co będziemy robili
danego dnia, jak będziemy spędzać wolny czas po pracy. Tego
człowieka nazywamy Kulturalno - oświatowym. Wymyśla on nam
przeróżne gry i zabawy lub inne integracje, w których wszyscy muszą
brać udział i powinny być to takie integracje by wszyscy byli
zadowoleni. Niestety rzadko to mu się udaje, bo ciężko jest
zadowolić tak liczną grupę pacjentów - przeważnie każdy lubi robić
coś innego. A teraz może nieco mniej lubiana funkcja, jaką jest
egzekutor - jego zadaniem jest pilnowanie porządku i pacjentów,
aby wykonywali swoje powinności, dba, aby ludzie chodzili czyści,
schludni, pilnuje, aby członkowie naszej społeczności zawsze
wykonywali swoje zadania lub ponosili konsekwencje za niewykonywanie
ich. Oczywiście w tym wspaniałym gronie nie może zabraknąć kogoś,
kto będzie dbał o dom i gości, więc musi istnieć gospodarz domu.
Jego obowiązkiem jest utrzymać dom w niemalże idealnej czystości,
muszą być zawsze czyste ręczniczki, pachnąca pościel, czyste pokoje.
Oczywiści nie sprząta tego sam, posiada on swój grafik i według
niego wyznacza osoby, które będą go sprzątały. Trudno by było
wszystko utrzymać w ryzach gdyby nie nasz kierownik S.O.Mu
(Służba Ochrony Monaru ) to on mając swoją przeszkoloną grupę
wybrańców dba, aby na terenie ośrodka nie było nietrzeźwych osób, i
aby na teren nie przedostały się narkotyki, alkohol lub inne
niedozwolone rzeczy. Ciężka praca, ale właśnie, dlatego tę funkcje
daje się zaufanym osobą, które są już długo, jest to bardzo
odpowiedzialne i trudne zadanie. Jasne jak słońce, że nie może
zabraknąć kogoś, kto będzie odpowiedzialny za porządek na terenie,
więc teraz kolej na terenowego on ma trochę łatwiejsze
zadanie, porządek wokół domu, ogródek i inne przebudowy to jest cała
jego działalność. I nareszcie głowa naszej społeczności, Prezes,
który koordynuje współprace wszystkich funkcyjnych, pilnuje, aby
wszystko chodziło jak w zegarku, chodzi i wszystkiego dogląda,
wszystko sprawdza, załatwia ważniejsze sprawy, prowadzi zebrania
społeczności, reprezentuje nasz dom. Więc tą grupę ludzi, którzy są
za coś odpowiedzialni nazywamy zarządem i to oni decydują
prawie o wszystkim jak przebiegają nasze dni w ośrodku. Co jakiś
czas oczywiście wybieramy nowych funkcyjnych, aby każdy mógł się
czegoś nauczyć i być za coś odpowiedzialny. Rzecz chyba zupełnie
oczywista, że osoba będąca tydzień w ośrodku nie dostanie już tak
poważnego zadania. Specjalnie dla nich mamy drobniejsze podfunkcje,
choć może wcale nie mniej ważne np. Narzędziowy mający
utrzymać narzędzia do pracy w należytym stanie, lub kronikarz,
który spisuje w specjalnej księdze dzieje naszego ośrodka i ludzi w
nim mieszkających. Mamy też kilka piesków, więc należało wybrać
pieskowego. Stajenny to osoba, która dba o nasze konie i ma
obowiązek doglądać ich należycie, świnkowy natomiast dba o świnki.
Mamy wiele takich, minifunkcyjek i dlatego nikt nie ma czasu by
spojrzeć nudzie w oczy. Wszystko jak sami widzicie robimy sami,
czasami, gdy popełniamy jakieś błędy nasi troskliwi wychowawcy
sprowadzają nas na właściwy tor działania, ale to osoby będące już
dłużej w ośrodku dbają by wszystko było w jak najlepszym porządku.
Wszyscy w domu w zależności od swojego funkcjonowania i zmian
zachodzących w swojej terapii posiadają jakiś status, czyli z
biegiem czasu pozyskują nowe przywileje, ale też w parze za tym
idące nowe obowiązki. To sami wybieramy spośród siebie osoby, które
naszym zdaniem zasługują na przejściu na wyższy status. Zaraz po
przyjeździe do naszego wspaniałego ośrodka uzyskujemy status
obserwatora, któremu przydzielany jest opiekun i on przez
jakiś niedługi czas wprowadza go w zasady panujące w naszym domu.
Chwile potem uzyskuje status Nowicjusza, który ma obowiązek
nauczyć się podstawowych czynności, po dłuższym okresie przechodzimy
na bardziej trudny etap Domownik. W jego obowiązkach jest
opieka nad osobami będącymi krócej w ośrodku. Od domownika wymaga
się już o wiele więcej, ale podstawa charakteryzująca przykładnego
domownika to: pokora - czyli np. posłuszeństwo i opanowanie,
praca - nie mogą się lenić, punktualność, nie mogą
mieć jakichkolwiek problemów z higieną. Został nam jeszcze jeden
końcowy etap Monarowiec, osoba, która jest bardzo długo,
wybierana jest najpierw ze społeczności a później musi dostać
akceptacje ze strony lidera ośrodka i całej kadry terapeutycznej a
to wcale nie jest łatwe. Monarowiec to osoba, która zmieniła swoją
osobowość na tyle by móc próbować już się nie usamodzielniać szukać
pracy i mieszkania na zewnątrz, potem zostaje już tylko zakończyć
terapię utrzymywać stały kontakt z ośrodkiem oczywiście zachowując
abstynencje i po określonym czasie zostać neofitą-czyli nowym
człowiekiem. Wszystko wydaje się naprawdę nieskomplikowane, proste,
ale możecie mi wierzyć jest to długa bardzo mozolna praca nad swymi
słabościami, często kosztująca nas wiele wyrzeczeń i ogromnego
wysiłku. Ale uwierzcie naprawdę warto, bo nie sztuką jest żyć,
sztuką jest żyć godnie i kroczyć do przodu zawsze z podniesioną
głową. W ten bardzo uproszczony sposób przybliżyłem Wam to jak
wygląda życie w naszym ośrodku. Specjalnie dla Was prosto z naszej
biblioteki pisał ArtiJ
ZASADY POBYTU
W
naszym domu są przyjęte i ustalone przez nas samych pewne zasady
tzw. "USTALENIA DOMU", są one podstawą terapii i bycia w
ośrodku, należy ich konsekwentnie przestrzegać. Jeżeli dany pacjent
złamie jakąkolwiek zasadę, np.: nie zdejmie butów wchodząc do domu,
zostaje za to sensownie rozliczony. Kiedy ktoś przyjeżdża do ośrodka
to najczęściej powodem jest ucieczka przed prawem, długami, brakiem
noclegu czy jedzenia. Dopiero z czasem motywacja się zmienia i
obraca w jeden wspólny cel: nie brać...
Mamy w ośrodku opracowane przez nas samych pewne punkty rokujące
zaleczenie, bądź niezaleczenie. Oto one: ZACHOWANIA NEGATYWNE:
-
UTRZYMYWANIE
DAWNYCH ZNAJOMOŚCI,
-
CWANIACTWO,
-
PICIE I
ĆPANIE NA PRZEPUSTKACH,
-
ZAPARCIE
WOBEC SIEBIE I INNYCH,
-
SYMULOWANIE
CHOROBY,
-
NIEUCZCIWA
PRACA,
-
NIEPOSZANOWANIE CUDZEJ WŁASNOŚCI,
-
WYGODNICTWO,
-
ŻYCIE
WSPOMNIENIAMI,
-
TOLEROWANIE
ZACHOWAŃ NARKOMAŃSKICH,
-
NUDA,
-
ZAMKNIĘCIE
SIĘ W SOBIE,
-
UCIECZKA W
SEN
PRACA I CZAS
WOLNY
JAK BARDZO MOŻNA SIĘ ZMIENIĆ PRZEZ 12 MIESIĘCY?
Tam na zewnątrz, raczej niewiele - oprócz destrukcji ciała, umysłu i
dumy, ranienia innych ludzi, sprawiania bólu i rozpaczy u
najbliższych. Tu podczas terapii w ośrodku, jest szansa na cofnięcie
procesu autodestrukcji i przystosowanie się do życia w
społeczeństwie. Jednakże tylko dzięki szczerej pracy nad samym sobą
( głównie byciu krystalicznie uczciwym), chęci powrotu do trzeźwej
rzeczywistości, a co najważniejsze dzięki poczuciu potrzeby dawania
pomocy i czynieniu dobra względem drugiego człowieka. Właśnie na
"dawaniu siebie innym " głównie polega tutejsza forma leczenia
uzależnień. Przed przyjazdem do ośrodka, każdy z pacjenów czynił
wiele zła, krzywdził, był samolubny i egoistyczny .
ZAJMIJ RĘCE
Po to, aby odgonić dręczące myśli o narkotykach, starych znajomych i
dawnych czasach trzeba zacząć robić coś, z czym znaczna część
mieszkańców tego domu nigdy nie miała do czynienia: systematycznie i
uczciwie pracować Od poniedziałku do piątku od 8:00 do 15:00 i w
soboty od 9:00 do 12:00. Jest wiele zajęć zapewniających dla każdego
coś miłego.Jeśli ktoś lubi zwierzęta to pracuje w stajni, mamy też
świnki i barany. Jeżeli ktoś nie lubi zwierząt albo się ich boi,
może np.: przygotowywać posiłki lub sprzątać dom. Sezonowo uprawiamy
tu warzywa takie jak : pomidory, ogórki czy rzodkiewki. Ponadto
codziennie są wykonywane przeróżne czynności takie jak: sprzątanie
terenu, remonty lub dobudówki. Często w ramach zapłaty za darowizny,
współpracy, a czasem bezinteresownie pracuje się na zewnątrz, w
hurtowniach ,obiektach publicznych itp. ... są to przeważnie prace
remontowo-budowlane wykonywane przez "pacjentów fachowców"
"PRACA JEST INTEGRALNĄ CZĘŚCIĄ TERAPII , MAJĄCĄ NA CELU POMOC W
PRZYSTOSOWANIU DO ŻYCIA NA ZEWNĄTRZ".
MACIEK-Lublin
CZAS WOLNY
Nie samym chlebem człowiek żyje... Po pracy, by się odprężyć i
zrelaksować, a także urozmaicić plan dnia, organizujemy gry i zabawy
polegające na zaufaniu pozostałym członkom grupy, projekcje filmów,
mecze piłki nożnej i siatkowej , w ośrodku jest siłownia często
odwiedzana przez amatorów pięknych ciał. Organizujemy imprezy dla
ludzi z zewnątrz , takie zabawy odbywają się przewarznie late ,
przychodzą do nas dzieci z domów dziecka, my jeździmy do nich,
pomagamy również tutejszej Opiece Społecznej , sąsiadom itd... W
lecie chodzimy na wyszkowską plażę , kąpiemy się w Bógu, chodzimy do
lasu i bawimy się w podchody, mamy również udostępnioną salę
gimnastyczną w tutejszej szkole, gramy mecze piłki nożnej z
mieszkańcami Wyszkowa, a zimą chodzimy na sanki i lepimy bałwany i,
co najważniejsze, z rozrywki jeździmy na koniach. Takie integracje
są bardzo potrzebne, bo jest to nauka nawiązywania kontaktu i zabawy
bez używek. Poza tym czym byłaby terapia, gdyby polegała tylko na
pracy ?!.
"ZAJĘCIA K.O BAWIĄ UCZĄC I UCZĄ BAWIĆ"
IZA, lat 20, Wrocław
Wakacje są chyba najlepszym okresem w ośrodku. Wszyscy z
utęsknieniem czekają na coroczny spływ kajakowy, który odbywa się w
sierpniu. Sześć kajaków, w każdym po 2 osoby podróżuje pomiedzy
brzegami Bugu i Narwi - pobliskich rzek. To z prądem, to pod prąd,
to w słońcu, to w deszczu, drużyna przepłynęła ponad sto kilometrow
w 6 dni. Nie było lekko. Nieodtrute organizmy po dopłynięciu do
umówionego punktu, gdzie czterech członków ekipy podróżujących
samochodem (prowadzącym przez wychowawcę) rozkładało obóz, dosłownie
padały z wyczerpania. Jedynie mała grupa ludzi zostawała na
wieczorne debaty przy ognisku . Wiele osób, które były na spływie na
długo go zapamiętają, gdyż na pewno dawno nie miały takich wakacji,
a może w ogóle . Tyle dobrej zabawy, nutka rywalizacji i ogromu
zmagania się z samym sobą nie da się zapomnieć. Są i inne mile
spędzone chwile podczas wakacji, np. gdy ciepłymi letnimi wieczorami
spotykamy się całą społecznością przy wspólnym ognisku, pieczemy
kiełbaski, śpiewamy i na koniec organizujemy dyskotekę .
"BYŁO EXTRA ! ZGRALIŚMY SIĘ, BARDZO SIĘ CIESZĘ Z TEGO SPŁYWU I
NIE ZAPOMNĘ NIGDY TYCH WAKACJI" - KAJETAN 23-ŁÓDŹ
Dwóch barbarzyńców skrada się za chatę wieśniaków, a dwóch wkrada
się do wioski od tyłu Nic nie podejrzewający rycerze bawią się w
karczmie . Nagle.... . Kołko rycerskie to znana i szanowana w
okolicach chluba ośrodka Wyszków . Pojedynki barbarzyńców z
rycerzami, czy walki solowe zdobyły wielu fanów w Wyszkowie i
pobliskich miastach . Jest tak zapewne dlatego, że pacjenci wkładają
dużo serca i zaangażowania w swoje występy tj : szyją stroje, budują
na terenie ośrodka wioski rycerskie (przeznaczone tylko do
jednorazowego występu, na końcu którego efektownie płoną), kupują
broń . Czasami odnoszą kontuzje , czasami mylą układy walki, jednak
zawsze są nagradzani brawami . Są też organizowane różne wyjazdy
poza miasto, ludzie nas zapraszają, chcą nas oglądać, robią zdjęcia,
często też gości u nas telewizja. To wszystko jest naszą samodzielną
pracą, z której właśnie w takich momentach, gdy inni ludzie są
zadowoleni z tego co zobaczyli, jesteśmy dumni, że mogliśmy dać
siebie innym, chociażby w tak mały sposób .
Dopiero się narodził, ale już po pierwszym przedstawieniu
zorganizowanym wspólnie z Projektem Artystów Wyszkowskich, powstało
wiele planów i koncepcji na przyszłość. Spektakl "DON KICHOT' w
krzywym zwierciadle publiczność przyjęła aplauzem, to dało kółku
teatralnemu motywację do dalszego działania. Obecnie organizujemy
przedstawienia w przedszkolach dla dzieci, przygotowujemy się też do
większej sztuki "DZIADY" , planujemy przedstawic ją w tutejszym
kinie. Stroje do przedstawień i scenariusze wykonujemy sami, przy
takiej integracji można się wiele nauczyć, odnaleźdź w sobie
powołanie do teatru i ciekawe hobby .
"GRANIE NA SCENIE ZAWSZE BYŁO MOJĄ PASJĄ , TERAZ JEST TO COŚ, CO
POMAGA MI NIE MYSLEĆ O PRZESZŁOŚCI I JEST SPEŁNIENIEM AMBICJI "
- MACIEK - Lublin
Ważny element terapii, esencja pomagania innym, oprócz brawurowej
jazdy konnej pacjenci uczą się instruktażu terapii konnej dla dzieci
niepełnosprawnych. To ciężka i wymagająca praca wymagająca dużo
cierpliwości i odpowiedzialności. Aczkolwiek zapewnia ona dużo
satysfakcji i poczucie robienia czegoś dobrego, nie tylko dla nas ,
ale i dla drugiego człowieka. Przychodzą do nas dzieci z
upośledzeniem mózgowym , a my uczymy je jeździć i obcować z końmi.
Pomagamy im w przełamywaniu własnych słabości, strachu, a zarazem
sami uczymy się wiele. W takich momentach ma się poczucie pomocy
drugiemu człowiekowi, który bardzo jej potrzebuje. To mobilizuje do
dalszego działania i trwania w tym co się robi.
Konie to nieodstępna część leczenia w tym ośrodku . Większość
pacjentów nigdy nie miała bliższego kontaktu z tymi zwierzętami, a
mają one naprawdę magiczną moc . Mamy obecnie 8 koni do chodzenia
pod siodłem, jednego hucuła oraz kilka kucyków, które są do
dyspozycji dzieci z Wyszkowa i okolic . Obcowanie z końmi rozpoczyna
się od pracy na stajni, uczymy się karmić konie, czyścic je,
sprzątac im boksy, a potem zaczynają się szkółki. Prowadzone są
przez pacjentów, którzy podczas swojego pobytu o koniach nauczyli
się wiele i którzy w tym sporcie znaleźli swoje hobby . Kiedy już
nauczymy się dobrze jeździć, organizowane są różne wyprawy w teren,
nad rzekę, do lasu. Są to niezapomniane chwile, które pozwalają nam
odizolowac się od codziennych obowiązków i problemów. Konie są
bardzo ważną integralną częścią terapii, wpływają dobrze na psychikę
człowieka i kontakt z nimi dodaje poczucia mocy i chęci do życia.
Często organizujemy pokazy i zawody konne. Poczynając od popisów w
stylu "WEST", poprzez kozackie dżygitówki, a na koniec sezonu
jeżdzieckiego zawsze organizowany jest HUBERTUS czyli pogoń za
lisem. Publiczność może ujrzeć konie ze stajni z całego pobliskiego
terenu, których wlaściciele przyjeżdżają do Wyszkowa. Najbardziej
prestiżową imprezą odbywająca się tuaj jest HUBERTUS, jesienne konne
party oczekiwane na długo przed terminem . Pacjenci wzbogacają
popisy jeźdźców na ich wierzchowcach staropolskimi ciepłymi
posiłkami, walkami rycerzy, muzyką. Sami też biorą udziały w
konkursach i co ciekawsze - zdobywają wysokie noty. W końcu nie na
darmo przez 12 miesięcy ujeżdżają i obcuja z końmi. Jeszcze jedną
istotną rzeczą w naszym ośrodku jest to, iż współpracujemy z
władzami miasta Wyszków , organizujemy imprezy na swoim terenie i
pomagamy w prowadzeniu akcji przeprowadzanych w mieście (np. :
letnia akcja dla dzieci "lato w mieście") . Na wybiegu dla koni w
naszym ośrodku można zobaczyć koncerty, czasem festyny i dużo
znanych osób z telewizji.
"IMPREZY POMAGAJA MI REALIZOWAĆ SIEBIE, INTEGRUJĄ NASZA GRUPĘ. A
NAJMILSZA RADOŚĆ JEST Z KOŃCOWEGO SUKCESU DZIELONA Z MOIMI
PRZYJACIÓŁMI"
BEATA 20 - Warszawa
EDUKACJA
W naszym ośrodku możliwe jest podjęcie nauki . Jest to 2 letnie liceum ogólnoksztalcace TWP w Wyszkowie
.
Jest to bardzo ważna część terpii , gdyż wykształcenie w tych
czasach jest podstawową rzeczą, aby zdobyć pracę. Jednak podjęcie
nauki nie jest warunkiem pobytu w ośrodku.
Czat na stronie!! New!! Kliknij!!
|